niedziela, 1 stycznia 2017

366.2016

31/12 - nie byłam zadowolona, że ten dzień wypada w sobotę, a tymczasem
           okazało się, że upłynął mi bardzo spokojnie. Obejrzałam pierwszy
           sezon Black mirror, smutna i przygnębiająca, ale mam też nadzieję, że
           przerysowana wizja przyszłości.  Zrobiłam roladę szpinakową i quiche z boczkiem.
           Dużo czasu poświęciłam na zrobienie sobie fryzury... wyszło "efektownie"
           jak zwykle :)) Zadzwoniła do mnie B. z pytaniem jaki noszę rozmiar, bo chce mi
           kupić sukienkę na sylwestra... Wiem, brzmi to niewiarygodnie, szczególnie,
           że faktycznie kupiła... Srebrną, dopasowaną, przed kolana :) ale nie mam zdjęcia.
         
           Gdy jechałam po D. w Trójce wybrzmiewała "Purple rain". Pomyślałam, jak
           ważna dla mnie jest ta piosenka, wszystko co z nią kojarzę, zdarzenia,
           emocje rozciągnięte na ponad dekadę mojego życia... i poczułam się wolna !

5 komentarzy:

  1. niezmiennie zadziwiają mnie Twoje wybory filmowo-serialowe. jak czytałam opis "Black Mirror" to już wiedziałam, że będę omijać szerokim łukiem. ja to jednak lubię puder i lukier;)
    bosh! jak ja bym chciała wyglądać w dopasowanej sukience! w jakiejkolwiek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, mnie też :) gdzieś coś mi się obije o uszy lub zupełnie przypadkowo trafiam na takie wyzwania emocjonalne :)

    Nie byłam zadowolona z tego jak wyglądam w tej sukience, bo miałam wrażenie, że jak foka, która przebrała się za pstrąga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiam się, czy istnieje jakieś ubranie, w którym wyglądam akceptowalnie i... nie. nie ma takiego. nawet piżama już nie jest azylem:)
      no to odkurzyłam tę Vitalię, bo co?:)

      Usuń
  3. Też dziś po przebudzeniu myślałam o Vitalii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ważę tyle, ile nigdy w swoim życiu nie ważyłam. więcej niż w dziewiątym miesiącu ciąży!:(
      ale strategicznie początek diety ustawiłam na przyszły poniedziałek:))))

      Usuń