31/12 - nie byłam zadowolona, że ten dzień wypada w sobotę, a tymczasem
okazało się, że upłynął mi bardzo spokojnie. Obejrzałam pierwszy
sezon Black mirror, smutna i przygnębiająca, ale mam też nadzieję, że
przerysowana wizja przyszłości. Zrobiłam roladę szpinakową i quiche z boczkiem.
Dużo czasu poświęciłam na zrobienie sobie fryzury... wyszło "efektownie"
jak zwykle :)) Zadzwoniła do mnie B. z pytaniem jaki noszę rozmiar, bo chce mi
kupić sukienkę na sylwestra... Wiem, brzmi to niewiarygodnie, szczególnie,
że faktycznie kupiła... Srebrną, dopasowaną, przed kolana :) ale nie mam zdjęcia.
Gdy jechałam po D. w Trójce wybrzmiewała "Purple rain". Pomyślałam, jak
ważna dla mnie jest ta piosenka, wszystko co z nią kojarzę, zdarzenia,
emocje rozciągnięte na ponad dekadę mojego życia... i poczułam się wolna !
niezmiennie zadziwiają mnie Twoje wybory filmowo-serialowe. jak czytałam opis "Black Mirror" to już wiedziałam, że będę omijać szerokim łukiem. ja to jednak lubię puder i lukier;)
OdpowiedzUsuńbosh! jak ja bym chciała wyglądać w dopasowanej sukience! w jakiejkolwiek:)
Ech, mnie też :) gdzieś coś mi się obije o uszy lub zupełnie przypadkowo trafiam na takie wyzwania emocjonalne :)
OdpowiedzUsuńNie byłam zadowolona z tego jak wyglądam w tej sukience, bo miałam wrażenie, że jak foka, która przebrała się za pstrąga :)
zastanawiam się, czy istnieje jakieś ubranie, w którym wyglądam akceptowalnie i... nie. nie ma takiego. nawet piżama już nie jest azylem:)
Usuńno to odkurzyłam tę Vitalię, bo co?:)
Też dziś po przebudzeniu myślałam o Vitalii :)
OdpowiedzUsuńważę tyle, ile nigdy w swoim życiu nie ważyłam. więcej niż w dziewiątym miesiącu ciąży!:(
Usuńale strategicznie początek diety ustawiłam na przyszły poniedziałek:))))