[nałożyłam hennę na włosy. wyszło... bardzo naturalnie, właściwie nie widać odrostów ani siwych włosów. szkoda tylko, że z natury jestem szatynką. ciemną. i bardzo nietwarzowo mi z tym kolorem. jak tu nie rozjaśniać a mieć o wiele jaśniejsze włosy? rano okazało się, że kolor wypłukując się pozostawia to, czego na swoich włosach nienawidzę czyli wiśniową poświatę.
zrobiłam pstrągi według wskazówek pani z nadmorskiej restauracji. osiągnęły poziom ledwie jadalny. może to naprawdę zależy od "egzemplarza" ryby?
dowiedziałam się o śmierci kogoś, kogo kiedyś znałam towarzysko, koleżeńsko. był o rok lub dwa starszy ode mnie. nie wiem, co się stało. ale czuję się bardzo wstrząśnięta tą wiadomością
to po prostu nie był dobry dzień.]
to po prostu nie był dobry dzień.]
...rano w aucie zagrała bardzo dawno przeze mnie niesłyszana piosenka Republiki. Pamiętam, jak kilkanaście (no dobrze - kilkadziesiąt!) lat temu przerażała mnie ta piosenka, teledysk. Wczoraj zaintrygowała i zaciekawiła. Jest tak bardzo dwuznaczna. I nadal jakoś straszna...
To tak przygnębiająco brzmi... Więc atutem tego dnia jest to, że minął :*
OdpowiedzUsuń