wtorek, 12 stycznia 2016

11/366

[nałożyłam hennę na włosy. wyszło... bardzo naturalnie, właściwie nie widać odrostów ani siwych włosów. szkoda tylko, że z natury jestem szatynką. ciemną. i bardzo nietwarzowo mi z tym kolorem. jak tu nie rozjaśniać a mieć o wiele jaśniejsze włosy? rano okazało się, że kolor wypłukując się pozostawia to, czego na swoich włosach nienawidzę czyli wiśniową poświatę.

zrobiłam pstrągi według wskazówek pani z nadmorskiej restauracji. osiągnęły poziom ledwie jadalny. może to naprawdę zależy od "egzemplarza" ryby?

dowiedziałam się o śmierci kogoś, kogo kiedyś znałam towarzysko, koleżeńsko. był o rok lub dwa starszy ode mnie. nie wiem, co się stało. ale czuję się bardzo wstrząśnięta tą wiadomością

to po prostu nie był dobry dzień.]

...rano w aucie zagrała bardzo dawno przeze mnie niesłyszana piosenka Republiki. Pamiętam, jak kilkanaście (no dobrze - kilkadziesiąt!) lat temu przerażała mnie ta piosenka, teledysk. Wczoraj zaintrygowała i zaciekawiła. Jest tak bardzo dwuznaczna. I nadal jakoś straszna...

1 komentarz:

  1. To tak przygnębiająco brzmi... Więc atutem tego dnia jest to, że minął :*

    OdpowiedzUsuń