poniedziałek, 18 stycznia 2016

15/366

Wstałam rześka niczym skowronek. Przyjechałam wcześnie do pracy, żeby przed przyjściem księgowego przejrzeć dokumenty. I miałam zamiar zaraz po jego wyjściu zwinąć się do domu. A tu... napisał, że będzie po 12. No to już nie opłacało zwijać się. Ostatnio pan księgowy ma tak dobry nastrój, tak pozytywny, że przestały mnie stresować jego wizyty.
Wieczór przed telewizorem z piłkarzami ręcznymi. Tak dobrze powinien zaczynać się każdy weekend.

2 komentarze:

  1. Ten księgowy, to się chyba zakochał, albo coś ? Chwalisz go już tyle czasu, najwyraźniej zrezygnował z image posępnego wąsacza albo się oswoił :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posępny jest w mailach. ale na żywo... no wszyscy są w szoku, bo on nawet nie jest miły, on jest ROZPROMIENIONY!:)

      Usuń