Zaczęłam nową książkę. Zrobiłam spis rzeczy, które trzeba dokupić/załatwić przed wyjazdem. Uwielbiam tę konkretną i zorganizowaną siebie. W takich chwilach przypomina mi się pochwała od szefa, który zawsze się dziwił, że mój bałagan nabiurkowy idzie parze z takimi zdolnościami organizacyjnymi. No wiadomo - w tym szaleństwie jest metoda.
Książka z opisu zapowiada się ciekawie... tak naprawdę, to pomyślałam "fajnie", widać słowo FAJNIE sponsoruje ten tydzień :))
OdpowiedzUsuńTaki spis mnie też pomaga zachować spokój, więc gratuluję :))