22/01 - jechałam do pracy na 11, więc definitywna pobudka nastąpiła
po 9, co zdecydowanie potwierdziło moje przypuszczenia, że
gdy nie wstaję w środku nocy (o 6), tylko kiedy jest jasno,
od razu mam lepsze samopoczucie :)
Po pracy spotkałam się z A. na kawie, a dokładniej czekoladzie,
która na pewno była za słodka i zawierała milion kcal, ale
przecież jakoś muszę dotrwać do wiosny :)
Kupiłam w Top Secret długi, jasnobeżowy kardigan.
Natomiast fakt, który sprawiła, że opadła mi szczęka,
oraz poczułam i czuję jak ogromny głaz zsuwa mi się
z pleców, to telefon D., że spłacił kredyt hipoteczny.
Ale jak to spłacił? Już był czas czy tak sam z siebie?
OdpowiedzUsuńI wiem, jak bardzo, bardzo się cieszysz. W piątek był w Poznaniu słyszalny wielki huk - to chyba kamień z serca, co?:)))
Termin upływa w 2024 r ! Szczegóły na priv :))
OdpowiedzUsuńTaaak, to musiało być to :))