poniedziałek, 18 stycznia 2016

17.2016

17/01 - jeśli w głowie mam obraz dobrej, leniwej niedzieli, to ta taka była.
          W ciągu dnia długo towarzyszył mi on-line T.
          Podjadałam w kuchni, ale w ramach Vitalii.
          Obejrzałam film. Troszkę mnie rozczarowała fabuła,
          trochę zaskoczył wyglądem Dennis Quaid, że jak to ? Czas go nie omija ?
          Lecz generalnie film był spójny z tempem dnia.
          Wieczorem rozpoczęliśmy z I. nowe anime :)

3 komentarze:

  1. Co tam fabuła, skoro jest Bradley Cooper!;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. L. opowiadał o tym filmie wieczorem, nawet nie widziałam, że tam gra Cooper. A gra dobrze, tylko czasem oglądając amerykańskie filmy aspirujące do "kina moralnego niepokoju" mam wrażenie, że Twórcy w połowie tracą power, następuje załamanie, bo konieczny jest happy end. I faktycznie bardziej mnie zasmucił Quaid (że tak się zestarzał) niż uradował Cooper.

    OdpowiedzUsuń
  3. z Cooperem mam taki problem, że niestety ale widzę, że jest przystojny. i ta jego ładność zawsze mi przeszkadza w odbiorze. chociaż w "Jestem Bogiem" zaskoczył mnie bardzo. bo mi ta przystojność nie przesłoniła talentu.
    Wczoraj oglądaliśmy "Żądło" z Newmanem i Redfordem. Kurczę, obaj przystojni, Redford to wręcz ładny a jakoś nigdy mi ich uroda nie przeszkadzała. W sensie, że nigdy nie miałam wrażenie, że grają po warunkach.

    OdpowiedzUsuń