niedziela, 31 stycznia 2016

30.2016

30/01 - kilka godzin w br2. Wieczorem umówiłam się z D., że pójdę
          z nim na pokaz jakichś garów. Nie będę pisała nazwy, bo
          firma ma mocno wyspecjalizowane przeszukiwanie  netu pod kątem
          opinii, a ja opinii nie mam, ponieważ po przyjściu na salę,
          panowie prowadzący zrobili na mnie tak upiorne wrażenie,
          że wyszliśmy. I chyba najbardziej zadowolona jestem ze swojej
          asertywności, gdy w sytuacji dla mnie niekomfortowej nie
          robiłam z siebie męczennicy, tylko sprawę zamknęłam.
          W zamian pojechaliśmy do B i L, i wieczór spędziliśmy przyjemnie.

2 komentarze:

  1. ej, przyznaj się - liczyłaś na obecność Cezarego "garnkowciska" a tu brak!;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha ha :D w komentarzach potem czytałam, że te gary reklamuje Okrasa. Nie no, w zasadzie chciałam sprawić przyjemność D., bo taki był rozentuzjazmowany :)

    OdpowiedzUsuń