16/01 - dawno mnie zaliczyłam takiego zaskoczenia !
W ramach duszpasterskich wizyt domowych odwiedził nas
ksiądz. Młody - rocznik `80 - kontaktowy, skoncentrowany
na lustrowaniu półek z książkami. Na jego "widzę tu Gniew !"
zdębiałam, po czym załapałam, że ma na myśli Miłoszewskiego.
"O ! czyta Pani "Uległość" ! Bardzo chcę przeczytać ! Pożyczy
mi Pani ?"
Odpowiedziałam, że owszem, jak przeczytam, ale na niej jest
napisane "do zwrotu". Pożyczę, czy nie, takich księży bym sobie
życzyła.
Wieczorem zrobiłam serowe pączki, po czym udałam się do L i B.
Podobno w sąsiedniej parafii, w ramach "praktyk" i pomocy, chodzą księża jeszcze z seminarium, to chyba już roczniki '90? Ale ksiądz patrzący, co jest na półkach? Z tym to nigdy się nie spotkałam:)
OdpowiedzUsuńJak zagrzmiał "widzę tu gniew" to pierwsze co mi przyszło do głowy, to 7 grzechów głównych :)) Ale tak sobie myślę - z odrobiną pychy - że na mojej ulicy, to pierwszy dom, w którym książki dostrzegł.
OdpowiedzUsuńno ja też zwątpiłabym, czy tym grzmieniem objawił się jasnowidz czy prorok?;)
OdpowiedzUsuńja za to pamiętam, jak ksiądz przyszedł i rozglądał się po ścianach zniesmaczony, że gdzie tu święty obraz? :)