wtorek, 2 lutego 2016

32/366

Rano umyłam włosy, nareszcie poznańska woda, która bardzo służy im służy. Ułożyły się pięknie, były miękkie i puszyste. Nagle wczorajsza wizja pilnej wizyty u fryzjera bardzo straciła na aktualności. 

3 komentarze:

  1. No, chociaż takie plusy powrotu do domu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest wielki plus. zważywszy jak wielki miałam opór przed pójściem do fryzjera. ale serio - ten wyjazdowy przyklap, te włosy tak dziwne w dotyku, że o beznadziejnym układaniu się nawet nie wspomnę - strasznie mnie frustrowały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wierzę, mnie moje nieustająco frustrują :))

    OdpowiedzUsuń