Rano umyłam włosy, nareszcie poznańska woda, która bardzo służy im służy. Ułożyły się pięknie, były miękkie i puszyste. Nagle wczorajsza wizja pilnej wizyty u fryzjera bardzo straciła na aktualności.
to jest wielki plus. zważywszy jak wielki miałam opór przed pójściem do fryzjera. ale serio - ten wyjazdowy przyklap, te włosy tak dziwne w dotyku, że o beznadziejnym układaniu się nawet nie wspomnę - strasznie mnie frustrowały.
No, chociaż takie plusy powrotu do domu :)
OdpowiedzUsuńto jest wielki plus. zważywszy jak wielki miałam opór przed pójściem do fryzjera. ale serio - ten wyjazdowy przyklap, te włosy tak dziwne w dotyku, że o beznadziejnym układaniu się nawet nie wspomnę - strasznie mnie frustrowały.
OdpowiedzUsuńWierzę, mnie moje nieustająco frustrują :))
OdpowiedzUsuń