19/02 - ulga, po wyjściu z pracy. Pewnie ta nieznośna atmosfera jest też
moim udziałem... ale jakoś nie mam siły tego ogarniać.
Wpadłam do rodziców, najadłam się wszystkim tym, czego nie miałam
w diecie. Wieczorem u B i L poprawiłam jeszcze bardziej tym, czego
nie proponowała Vitalia :))
poważnie myślę, że fakt iż nie bywam bardzo ratuje moje postanowienie wielkopostne:)
OdpowiedzUsuńI to jest pomysł :) muszę się mniej szlajać :D
OdpowiedzUsuń