[poknociłam numerację. ale ponieważ poknociłam już dość dawno temu, to nie będę się cofać. i od tego wpisu już będzie prawidłowa]
Poranne smoothie w kolorze bardzo energetycznej zieleni. Przyzwyczaiłam się już tak bardzo do płynnej formy pierwszego śniadania, że nawet w te dni, kiedy mogłam zjeść coś bardziej konkretnego (np. placuszki bananowe z mąką owsianą) to jednak wolę miksować i pić. Muszę tylko zapolować na czerwone sycylijskie pomarańcze, bo dzięki nim smoothie smakuje cudownie.
A w pracy wystawiliśmy dużo faktur na dużą kwotę. Kochane pieniążki chodźcie już do mamusi!:)
Wieczorem odkryłam kolejnego wspaniałego bloga kulinarnego. W zakładkach zapisałam jakieś milion pomysłów na pracowe pudełka, zdrowe przekąski i domowe obiady.
Ja też poknociłam, wczoraj się zorientowałam, ale nie było dużo, od 34 czy 35, więc poprawiłam, bo chyba bym oszalałam :D
OdpowiedzUsuńA jaki to blog ?
http://filozofiasmaku.blogspot.com - dla mnie kopalnia pomysłów i takich lekkich ale normalnych dań. Nie że tylko jaglanka, mąka z gryki i jarmuż;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję CI tytuł MISZCZA INTERNETU :)
OdpowiedzUsuńJuż takie rzeczy, jakie TY potrafisz znaleźć, choćby tę stronę, to mało kto umie :)
:) dziękuję:) mama mówi, że jestem mistrzem robienia bałaganu więc to miła odmiana być MISZCZEM w bardziej zaszczytnej dziedzinie:)
OdpowiedzUsuń