środa, 17 lutego 2016

47.2016

16/02 - a więc Planeta singli z I. Kino - poza 4 wolnymi miejscami - wypełnione,
           pomimo wyświetlania drugi tydzień, zresztą na kolejny seans - tłumy.
           I słusznie. Tak świetnie zbalansowanej polskiej komedii romantycznej
           nie widziałam chyba w życiu. Zabawny i wzruszający film. Po wyjściu z kina
           daliśmy następujące noty:
           8/10 - na tle światowych komedii romantycznych;
           11/10 - na tle dotychczasowych polskich.
           Przed powrotem do domu kupiłam w cukierni kostkę czekoladową dla I.
           a dla siebie kawałek czekoladowo-kawowego tortu bezowego. OMG !
           Nie wiem co w tym spodzie było... orzechy, migdały, kawa ? Cudo !!! :)

           Cover jednej z moich ukochanych piosenek, wykorzystany z filmie.




3 komentarze:

  1. ja jednak postuluję, aby zmienić tę odstraszającą od całego gatunku nazwę "komedia romantyczna" bo ona strasznie infantylizuje i pozbawia głębszego sensu całkiem fajne filmy.
    piękna wersja tej piosenki! cudowna! kradnę!:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmy... tak masz z tą kategorią ? :) A mnie to dużo ułatwia i czasem powoduje zaskoczenie/olśnienie/zauroczenie. Ot, tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. no mam. ale ja w ogóle mam jakiś dystans do tego, co jest opisane jako "romantyczne". znaczy podchodzę podejrzliwie;)

    OdpowiedzUsuń