25/02 - dwa cudowne momenty. Byłam w br2 a za oknem padał śnieg.
Takie miłe uczucie, chciałam napisać, że odrywające od rzeczywistości,
a przecież jest dokładnie odwrotnie. Przywołujące do rzeczywistości,
wyrywające z galopu myśli.
I gdy zmarznięta weszłam wieczorem do domu, aż powiedziałam głośno:
uwielbiam to ! - to wejście w ciepło, w bezpieczeństwo.
no patrz! a ja od fryzjera szłam w rozpiętym płaszczu, mrużąc oczy przed słońcem. u nas już pączki na drzewach, codziennie słyszę (i widzę) klucze ptaków. i pomimo przymrozków porannych tak czuć tę wymarzoną wiosnę:)
OdpowiedzUsuńoch, ja też uwielbiam wracać do domu, w którym jest ciepło. ostatnio to się wycwaniłam i wracając ze spaceru dzwonię do mamy lub L. z prośbą, aby zaparzyli mi kawę:)
Bosz... czytam "pączki" i mam wizję tych drożdżowych :D
OdpowiedzUsuńI do tego kawa ! :))
kiedyś też miałam takie marzenie, żeby cały świat był z czekolady;)
OdpowiedzUsuń