poniedziałek, 15 lutego 2016

43/366

Ha! Udało mi się kupić stacjonarnie ulubioną farbę do włosów. Tak zupełnie nagle i niespodziewanie. Wieczorem podjechałam do pracy. Zjadłam mój gołąbkowy obiad, dorobiłam sałatkę z brukselki i uporządkowałam zdjęcia z gór. I... tadam! Oparłam się pokusie i odmówiłam ciastka.

Wieczorem G. zażyczył sobie noclegu u babci. Odwieźliśmy go a sami poszliśmy na spacer na Śródkę i Ostrów Tumski. Uwielbiam ten cichy zakątek miasta, iluminowaną katedrę. I sobotni wieczór poza domem.

3 komentarze:

  1. Gratuluję, zwłaszcza odmowy ciastka... Ja nie odmawiam, ba ! biorę mimo, że nikt nie proponuje. Uzasadniam ten stan przeraźliwym osłabieniem przedwiosennym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam ambitny plan odmawiać aż do Wielkanocy. przeanalizowałam temat i wyszło mi, że naprawdę chcę jeść racjonalnie. bo wiem, że mi to służy. i jakoś czuję się na siłach, aby temu sprostać.

      Usuń
  2. To trzymam kciuki i bardzo tęsknię :*

    OdpowiedzUsuń