Jestem pełna podziwu na Twoje radzenie sobie z piesełkiem :)
chwila zawahania była. ostatecznie uznałam, że na spacer mogę ją wziąć na pasku;) a wzięłam w obroży po Ś.P. Piracie... dla mnie cenne jest to, że nie uległam panice i mamie, która biadoliła "i co teraz? co ty zrobisz". no jednak dało się wymyślić.
Jestem pełna podziwu na Twoje radzenie sobie z piesełkiem :)
OdpowiedzUsuńchwila zawahania była. ostatecznie uznałam, że na spacer mogę ją wziąć na pasku;) a wzięłam w obroży po Ś.P. Piracie... dla mnie cenne jest to, że nie uległam panice i mamie, która biadoliła "i co teraz? co ty zrobisz". no jednak dało się wymyślić.
OdpowiedzUsuń