sobota, 6 lutego 2016

36.2016

05/02 - wieczór zapowiadał się bardzo ekscytująco.
            Wypad z K. i G. na ostatkową dyskotekę. Najprzyjemniejszy
            był moment, gdy przyjechała do mnie K. Wypiłyśmy po drinku
            i M. zawiózł nas do klubu. Potem niestety było coraz gorzej...
            Wyłuskać z tego wieczoru da się moment, gdy tańczyłam
            z wielką frajdą do dyskotekowej wersji "Sweet Dreams".

2 komentarze:

  1. Matko... wizja mnie na dyskotece jawi mi się mniej więcej jak wizja wyjazdu do Indii. Znaczy nie, nigdy, dziękuję bardzo. Jezu... jak teraz wygląda w dyskotece?:)

    [kto to G.?]

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia z br1 :))
    Dyskoteki, takie klubowe - wyglądają chyba tak samo :) DJ puszcza muzykę, a ludzie na środku tańczą :))

    OdpowiedzUsuń