poniedziałek, 11 kwietnia 2016

101/366

Skończyłam słuchać "Żniwa zła". Nareszcie. Jednak nie bardzo pasuje mi talent pana Galbraitha, wysłuchałam bez zachwytu;) Z przerażaniem odkryłam, że pomimo obszernej półki audiobooków - oczywiście nie mam czego słuchać, klasyka gatunku. 
Umówiliśmy się na rowery z P. Znaczy ja z Zaspą na spacer. Na miejscu okazało się, że nikomu nie chce się jeździć więc dzieciaki buszowały w krzakach, panowie siedzieli na ławce a ja i pies poszliśmy ma sześciokilometrowy spacer.

2 komentarze:

  1. A mnie tak odpowiada Sthur, Robin i Cormoran, że słuchało mi się z przyjemnością, choć na końcu się pogubiłam :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, no Robin to jest świetna dziewczyna. Cormorana też polubiłam. Stuhr też mi pasuje, zwłaszcza kiedy czyta kwestie Shenkera (tego ze złotym zębem, nie wiem, jak to nazwisko zapisać) i czyta je ewidentnie głosem Jerzego Stuhra w roli osła ze Shreka:)
      Tylko ta książka... no jakoś przekombinowana, fabuła wydumana. Ale wiem, że sięgnę po kolejną.

      Usuń