wtorek, 19 kwietnia 2016

110.2016

19/04 - niby na siłowni zrealizowałam plan z Vitalii, ale wyjeżdżając
           przytarłam samochód. Pojechałam do myjni i odkurzyliśmy z I.,
           ale dopiero dostrzegłam jak źle to auto wygląda.
           Kupiłam mamie cieciorkę i była zadowolona, PRAWIE tak dobra
           jak amerykańska :) Taki dzień trochę pod patronatem "ale",
           więc chyba najfajniejsze jest siedzenie teraz pod ciepłym kocem :)

4 komentarze:

  1. w Ameryce znają cieciorkę? to możliwe? przecież ciecierzyca jest zdrowa więc jak oni ją jedzą? obtaczają w panierze i smażą w głębokim tłuszczu?;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż :D Żydzi polskiego pochodzenia jedzą na zimno dodaną do sałatek :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ale taką w puszkach? bo chyba nie moczą i nie gotują?
    o właśnie! wczoraj w Top Chef (gdzie przypominam są najlepsi szefowie kuchni a nie jakieś popierdółki) mieli do przygotowania bezglutenowe i wegańskie dania z roślin strączkowych. Jezu, jak przy tym biadolili. a mnie się wydawało, że to bardzo proste zadanie. i chyba nic mnie tak nie zaskoczyło, jak wyznanie jednego z szefów, że nigdy nie miał do czynienia z fasolką mung i fasolką adzuki. eeee?
    (oraz była Natalia Przybysz. błagam, niech śpiewa bo robi to wspaniale ale niech nie wypowiada się na temat jedzenia)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jednak Ameryka :) z puszki :D

    OdpowiedzUsuń