poniedziałek, 4 kwietnia 2016

94/366

Chłopaki o świcie zebrali się i pojechali na basen. Zebrali się tak wcześnie, że musieli 20 minut czekać na otwarcie term bo czynny był tylko basen sportowy. Więc skorzystałam z okazji i pospałam długo. Później posprzątałam, zrobiłam porządek w stercie dokumentów którą od kilku miesięcy przekładamy z miejsca na miejsce i posegregowałam biżuterię na tę którą noszę i tę którą chcę oddać w dobre ręce. Resztę dnia spędziłam na tarasie, na bujanym fotelu, słuchając "Żniw zła"...

2 komentarze:

  1. To przekonałaś się trochę do tej książki czy na siłę słuchasz ?
    Ja też chcę na basen :) dojrzewam do myśli o pływaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja byłam przekonana. tylko zasypiałam przy słuchaniu. a wczoraj słuchałam przy sprzątaniu i później na tarasie więc w okolicznościach, które nie sprzyjały zaśnięciu.
    i jednak bardzo lubię Robyn, widzę ją jako śliczną, upartą, mądrą i dojrzałą. w przeciwieństwie do lackbergowej Eriki, która jest starą torbą a infantylną jak dziewczyny z gimnazjum:/

    OdpowiedzUsuń