niedziela, 3 kwietnia 2016

92.2016

01/04 - rano Pan Nogaś naszczuł mnie na kolejną książkę.
          Wyjątkowo sympatyczny dzień w pracy. Nic się nie wydarzyło,
          było miło. Po pracy spotkałam się w kawiarni z A., moją byłą terapeutką.
          Gadałyśmy 4 godziny ! :)) Wieczorem byłam jeszcze u B i L,
          gdzie dostałam frytki i kotleta, co mnie uszczęśliwiło :)
          Wracałam do domu, w radiu LP3, Kortez. Zrobiłam głośniej, później
          Maria Peszek. Nie przyciszyłam. Było dobrze.
 

1 komentarz:

  1. Oj tak, ta opowieść o pingwinie brzmiała jak żart primaaprilisowy. A jednak wydarzyła się. Niesamowita:)

    OdpowiedzUsuń