Bardzo staram się wykrzesać odrobinę pozytywnego nastawienia do wydarzeń tego dnia. I nie umiem. Ostatnią deską ratunku były wieczorne naleśniki, z jogurtem greckim i konfiturą z wiśni. I kawa. Matko, nasza kawa domowa z nowego ekspresu niezmiennie mnie zachwyca:)
Mam podobnie... ale jednak daje się wyłuskać coś niecoś :)
OdpowiedzUsuńA naleśniki jakieś specjalne było ? Na pewno ! w sensie mąki. Też miałam naleśniki z mąką razową, ale zwykle muszę sobie mocno tłumaczyć jakie to one są zdrowe :P
naleśniki od dawna robię na mące orkiszowej. ona chyba jest tylko trochę zdrowsza niż biała:)
OdpowiedzUsuńTeż muszę kupić orkiszową, bo ta razowa jest za ostra.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się pomyliłam. Nie na orkiszowej tylko na owsianej - czyli jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńAle orkiszowej też często używam.
To zobaczę i coś zmienię :)
OdpowiedzUsuńMożesz jeszcze z mąki ryżowej albo pół na pół, smakują prawie jak z pszennej. Tylko drożej wychodzą:/ No i nie mam pojęcia, jak z kaloriami. Ale za to na pewno mają większą zawartość białka:)
OdpowiedzUsuń