03/04 - zmobilizowałam się i wyszłam koło 14-nastej pojeździć na rowerze.
2 rundki obwodnicą - ok 20 km - zakończone w McDonald`s :) frytkami i kawą.
Po raz pierwszy najdotkliwiej czuję w kolanach początkowe efekty jazdy,
ale mimo wszystko sprawia mi to frajdę i czuję jakiś rodzaj niedowierzania,
że nadchodzą słonecznie dni.
ech... patrzyłam jak wczoraj moi sąsiedzi tłumnie ruszyli na rowery. coraz bardziej mi przykro, że to dla mnie tak bardzo niedostępne:(
OdpowiedzUsuń