04/04 - zaczynam dochodzić do wniosku, że ostatnie lata parzyste nie należą w moim
życiu do udanych. Staram się nie przywiązywać to tego świeżo kiełkującego
przekonania, bo jak żyć w tej sytuacji ? Zresztą... gdy tak zostawię ten wątek,
to za 2 miesiące nie będę pamiętała co za "dramat" wydarzył się w pracy.
Po powrocie z br2 wsiadłam na rower, razem z D. przejechaliśmy obwodnicę.
Wiosenny rozruch zakończyliśmy kawą i ciastkiem.
Wcześniej robiłam zakupy i po raz 3 w życiu widziałam w sklepie kobietę, która
jest tak charakterystyczna, że zapamiętuję każde spotkanie. Bardzo szczupła,
zawsze w czarnych szpilkach, które wyglądają jak prosto z salonu. Ma długie -
za biodra - ciemne, falujące włosy, spódnice przed kolana i tatuaż-ornament
na wierzchu prawej dłoni. ONA niezmiennie robi na mnie wrażenie, wygląda jakby
wypadła z jakiejś seksualnej bajki, ale nawet nie zbliża się do kiczu, choć odbiega
od standardu klasy. I jednocześnie wielkie rozbawienie wywołuje fakt,
że NAPRAWDĘ chyba wszyscy mężczyźni w sklepie się na nią gapią.
Ponieważ cyklicznie przewracam się, w sklepie też zdarzyło się kilka razy, absolutnie nie rozumiem jak można chodzić ZAWSZE na szpilkach? I chyba... chyba nie wiem, po co. Piszę to absolutnie z poziomu mojego ogromnego zapotrzebowania na komfort i wygodę. Ale bardzo podziwiam kobiety, które potrafią być jakieś, określone, w swoim niepowtarzalnym stylu.
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie kojarzę, żeby jakaś inna, obca kobieta wywołała we mnie tyle emocji... I za każdym razem pojawia mi się myśl, że sama zaciągnęłabym ją do łóżka :))) a generalnie kompletnie mi nie po drodze w takim układzie.
OdpowiedzUsuń