Marzę, aby ten tydzień już się skończył. Zmęczenie, gonitwa, brak czasu, ciężkie rozmowy. A jeszcze jutro księgowy przybywa. Mam szczerą nadzieję, że nie będzie dysponował nadmiarem czasu. A nawet że bardzo będzie się śpieszył. Chytrze planuję wcześniej wrócić do domu i otworzyć wino. Tak.
W domu czekało ciasto czekoladowe. Ciasto, które okraszone orzechami włoskimi i krówkową polewą bardzo rozumie. W drodze z pracy obeszłam szachty, znów zachwycając się ilością kwitnących tam, owocowych drzew. A wcześniej gmailowe śmichy-chichy z G. Uwielbiam, kiedy ktoś tak dobrze rozumie moje absurdalne poczucie humoru.
U mnie wyjątkowo szybko mija ten tydzień, a czwartkowe wieczory lubię, bardzo, najbardziej z całego tygodnia.
OdpowiedzUsuńOj, cieszę się bardzo z tego gmailowego komunikatora ! :*
u mnie też szybko mija. tylko przeczołguje mnie niesamowicie. wracam do domu i najchętniej kładłabym się spać.
OdpowiedzUsuńczwartki też lubię. bo nie ma nic w tv;) i mogę sobie odpalić zapachowy kominek, poczytać, powspominać. na przykład wczoraj zamyśliłam się nad zdjęciem mojego pierwszego chłopaka;P