W pracy znów dopadł mnie jakiś paskudny stan podgorączkowy. Ale dzielnie dotrwałam do końca dnia i w domu z ogromnym poczuciem ulgi położyłam się do łóżka. G. samodzielnie odrobił lekcję i przyszedł do mnie, przytulił się i był bardzo kochany i wyrozumiały. Leżeliśmy i opowiadaliśmy sobie o fajnych sprawach, które nas czekają, o psach które są w psim niebie i o liście do Gwiazdora;)
Coś okres przeziębieniowo-katarowy otworzyliście z przytupem.
OdpowiedzUsuńPrzytulam, ściskam i wysyłam życzenia szybkiego wyzdrowienia :*
A list do Gwiazdora to świetny pomysł ! :)
odchorowuję letni stres, tak myślę.
OdpowiedzUsuńdziś zauważyłam, że latem bardzo wypadały mi włosy. teraz mam taki wysyp "baby-hair", ze aż śmiesznie to wygląda. znaczy - organizm się wyciszył i wzmocnił.