środa, 23 listopada 2016

327.2016

22/11 - drugi dzień z rzędu byłam w pracy przed czasem. Nie dość, że są kłopoty
           z 1 z dwóch mostów, przez co ruch jest poważnie ograniczony, to na mojej
           trasie kładą nową nawierzchnię asfaltu, więc tworzą się niespotykane tu korki.
           Przezornie wyjechałam pół godziny wcześniej, żeby być przed porannym
           apogeum. I to chyba tyle, z happy :) No, może jeszcze, że R. uruchomił
           niszczarkę, którą zablokowałam. Z dużym lękiem zaczynam podchodzić do
           firmowych sprzętów elektrycznych :/

2 komentarze:

  1. zawsze mnie zastanawia, jak to jest poruszać się w mieście bez korków? trochę wiem, bo jednak kiedy jest sezon wakacyjny to mam namiastkę tego. ale generalnie mamy już odruch, że wsiadając do auta sprawdzamy w google maps gdzie są korki i ile potrwa jazda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę, że tak jak w P. o świcie lub w święta, bo chyba wtedy ruch jest znacznie ograniczony ?

    OdpowiedzUsuń