22/11 - drugi dzień z rzędu byłam w pracy przed czasem. Nie dość, że są kłopoty
z 1 z dwóch mostów, przez co ruch jest poważnie ograniczony, to na mojej
trasie kładą nową nawierzchnię asfaltu, więc tworzą się niespotykane tu korki.
Przezornie wyjechałam pół godziny wcześniej, żeby być przed porannym
apogeum. I to chyba tyle, z happy :) No, może jeszcze, że R. uruchomił
niszczarkę, którą zablokowałam. Z dużym lękiem zaczynam podchodzić do
firmowych sprzętów elektrycznych :/
zawsze mnie zastanawia, jak to jest poruszać się w mieście bez korków? trochę wiem, bo jednak kiedy jest sezon wakacyjny to mam namiastkę tego. ale generalnie mamy już odruch, że wsiadając do auta sprawdzamy w google maps gdzie są korki i ile potrwa jazda:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że tak jak w P. o świcie lub w święta, bo chyba wtedy ruch jest znacznie ograniczony ?
OdpowiedzUsuń