środa, 16 listopada 2016

320.2016

15/11 - wpadłam odwiedzić juniora K. Śliczny chłopiec :)
           Ze strachem wzięłam go na ręce. Gdzie się podziała ta pewność trzymania
           noworodka sprzed 18 lat ? Najwyraźniej pozostało po niej jedynie wspomnienie.
         
           W pracy po raz kolejny mogłam liczyć na ogromną pomoc w kwestii auta.
           Nie znam się, nie ogarniam i w tym zakresie uzewnętrznia się całkiem spora
           część mojej kobiecości w wersji blond. A mam nauczyć się sprawdzać
           ciśnienie w oponach i poziom oleju oraz dolewać w razie konieczności płyn
           do chłodnicy. To żadna filozofia, natomiast nawyku do tegoż nie mam żadnego.

2 komentarze:

  1. oj przestań. myślisz, ze każdy facet umi przy samochodzie? auto to skomplikowana sprawa i z czystym sumieniem mnóstwo ludzi różne tematy eksploatacyjne pozostawia fachowcom. podobnie jak wszycie zamka czy skrócenie spodni:)

    OdpowiedzUsuń