17/11 - G. powiedziała do swojej mamy, że ona po pracy wraca do domu,
a ja to lubię tak sobie pojeździć. Poczułam się taka niedoceniona :)
Mam po prostu więcej obowiązków i z lubieniem ma się to nijak...
Lubię wrócić do domu i zalec pod kocem, Uwielbiam !!! :)
Tym razem udało mi się wrócić koło 18-tej, obejrzałam z synem nr2
2 odcinki anime, porozmawiałam przez tel. z synem nr1 - jednak nie
rzuca studiów. Wciąga mnie ta książka, choć do 97% gwarancji sukcesu
podchodzę z huśtawką: od euforii do sceptycyzmu.
O matko, niezle Ciebie podsumowała. W sensie, ze chyba nietrudno dostrzec ze to praca i obowiązki a nie lubienie:) Chociaż ja bardzo podziwiam, ze w tym natłoku znajdujesz czas i chceci na kino. Mnie po przyjściu do domu ciężko zmobilizować sie do ponownego wyjścia. Ale moze zabierasz własny koc?:)
OdpowiedzUsuń:))) nie, nie zabieram :) jednak w kinie faktycznie bardzo się odprężam, odcinam od świata, może dlatego ;)
OdpowiedzUsuń