poniedziałek, 21 listopada 2016
322/366
Az niewiarygodne ale poczułam, ze powoli ogarnia mnie przedświąteczna tęsknota. Ze czuje potrzebę, aby wykorzystać ten czas na powolne planowanie, na spokojne przygotowania. I tak w czwartkowy wieczór przewertowałam książki kucharskie, własne przepiśniki i blogi kulinarne, zeby zrobić listę potraw na świąteczny czas. Pomyślałam o prezentach, zanotowałam co do tego czasu chciałabym zrobić w domu. Dobrze mi robi takie planowanie, czułam prawdziwa radość, delikatna ekscytacje i spokój.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W tym tygodniu ma być premiera "Karpia" w Trójce :) Fajnie, tak na spokojnie wszystko rozplanujesz :) Mnie zaskoczyła A. ze 2 tyg temu, gdy w księgarni rozglądała się za prezentami świątecznymi.
OdpowiedzUsuńZnam ludzi, którzy kiedy w listopadzie nie maja prezentów to spać nie moga. Ja az tak jeszcze nie mam;) Ale jakoś tak radośnie mi z tym planowaniem. Chociaż gdzieś podskórnie czuje lęk, ze coś złego moze sie zdarzyć.
OdpowiedzUsuń