poniedziałek, 21 listopada 2016

325/366

L. zabrał sie za porządku w ogrodzie. Było słonecznie chociaż wietrznie i az nie mogłam uwierzyć, ze ledwie tydzień temu widzieliśmy prawdziwa zimę na Czarnej Górze. Ogródek przejrzał, przedyskutowaliśmy tez temat wycięcia jednej z jabłonek (chociaż powinnismy wyciąć właściwie wszystkie drzewa owocowe) i postawienia w tym miejscu zadaszenia i drewutni.
A ja... cóż, właściwe nie zrobiłam niczego konkretnego:) 

2 komentarze:

  1. Przyzwyczaiłaś się do braku sumaka ?
    Nic konkretnego bywa bardzo odprężające :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No niby tak. Ale bardzo chciałabym mieć duże drzewo za oknem. Wiem ze można kupić ale cent tych dużych zwalają z nóg. No i to jednak nie az tak duże, jak chciałabym:)

    OdpowiedzUsuń