środa, 9 listopada 2016

312/366

Poniedziałek. Wróciłam zakatarzona, podziębiona. Na szybko zrobiłam meksykańskie wrapy. Przyszedł pieniądz, niestety nie ten, którego się spodziewałam. Na pocieszenie kupiłam sobie marcińskiego rogala od Piskorskich. I to był TEN smak, wart tych ośmiu złotych za sztukę:)

2 komentarze:

  1. Ale i tak najlepsze są te, które Ty robisz !!! Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, przyznam uczciwie, że te od Piskorskich chyba lepsze. są idealne. ale jutro kupię ze dwa dla naszej trójki i na tym kończymy rogalowe obżarstwo:)

      Usuń