czwartek, 3 marca 2016

61.2016

01/03 - słuchając "Lubiewa" w duchu odszczekiwałam swoje słowa,
           że Witkowski, to wybitny pisarz. A jednak... są fragmenty, gdy
           Poniedziałek odpuszcza zmanierowany ton, opada maska wesołości,
           przesadnego dystansu i pojawia się przygnębiający kawałek prawdy.
           Lubię to słuchanie w samochodzie.
           Poza tym, tak przyziemnie udało mi się dwukrotnie uruchomić auto,
           gdy akumulator się rozłączył. Już trochę ochłonęłam i mogę na to
           patrzeć w kategoriach szczęścia, bo wcześniej chciało mi się płakać.

1 komentarz:

  1. Oj, dla mnie jest genialny. Ma taka frazę, takie czucie języka, ze chyba tylko Pilch i nikt inny. I przyznam, ze to jego na salonach bywanie tak strasznie kłoci sie z tym, co w jego książkach. Bo to dla mnie jest obserwacja niemal reporterska ale podana w cudownie fabularnym sosie.

    OdpowiedzUsuń