Był księgowy. Wpadł, zrobił mi na półce z segregatorami porządek, aby były ustawione chronologicznie i pobiegł dalej:) Dzień był tak piękny, że wróciłam piechotą. I wybrałam jeszcze okrężną drogę, żeby chwilę dłużej pobyć na słońcu i wypatrywać wiosny. Zaczęłam też słuchać "Dziewczyny z pociągu". I chyba rzeczywiście potrzebowałam rekomendacji, zachęty i słuchania podczas spaceru, bo po przetrwaniu pierwszej godziny (która mnie nużyła bardzo) załapałam tę wzajemną relację i... bardzo zaintrygowana jestem dalszym ciągiem. A czytanie Karoliny Gruszki jest monotonne, ale... uwielbiam ten jej delikatny głos, ten brak przesadnej interpretacji, taki spokój.
No coś musi być w tym początku. Gdy słuchałam pierwszy raz to byłam bardzo rozczarowana i książką, i sobą, że nie mogę się skoncentrować. A potem wg mnie ta fabuła wciąga i masz rację, powstaje coś w rodzaju relacji, jakby te kobiety - bo będzie ich więcej, nie tylko Rachel - mówiły bezpośrednio do słuchacza. Chyba ten ton narracji Gruszki, właśnie monotonny, działa na plus. Ciekawa jestem jak CI się spodoba :) Dla mnie świetna książka, która wywołała we mnie mnóstwo emocji na różnych poziomach.
OdpowiedzUsuńTak, już rozeznałam kim jest Megan (Jes;)), już kumam jakie jest powiązanie między Anną a Megan. Czekam tylko na ten kryminalny wątek, bo jeszcze się nie pojawił. No ale przesłuchałam jakieś 75 minut więc to naprawdę początek.
OdpowiedzUsuńA głos Gruszki... Wczoraj L. powiedział, że mój przez telefon brzmi podobnie tylko ja bardziej chaotycznie mówię;) Aż się zdumiałam. No i wieczorem czytając G. do snu nagrałam to. Poza oczywistą nadinterpretacją opowieści o piaskowym wilku, poza ewidentną wadą wymowy (a raczej problemem z przegrodą nosową) to zdziwiłam się, bo mnie samej mój głos czytający bardzo się spodobał. Uznałam że jest miękki, miły i kobiecy. Normalnie głupio mi to pisać ale taki poziom samoakceptacji na granicy samozachwytu nie zdarza się każdego dnia - wiec chwalę się;)
Dobrze, że się chwalisz, bo głos masz pełen pasji i radości :*
OdpowiedzUsuńpasji i radości? to ja chyba jeszcze raz go posłucham:)
Usuń