poniedziałek, 28 marca 2016

87.2016

27/03 - dobry, spokojny dzień. Śniadanie Wielkanocne u mnie.
           Dziwnie gościć D. Ale i przyjemnie, jak najfajniejsze kawałki
           z przeszłości. Wielokrotnie  kursowałam do kuchni i z powrotem :)
           Dla mnie wygrała sałatka od eM. z chipsami buraczanymi i fetą ! :)
           Wieczorem u L i B pascha, którą zaniosłam zniknęła w oka mgnieniu :D

3 komentarze:

  1. Kiedy czytam ludzkości perypetie o tych rodzinnych spotkaniach przy stole, pełnych ingerowania w prywatne sprawy, typowych nasiadówek - to naprawdę się cieszę, że mnie to omija. Święta są dla mnie takim dobrym czasem w nieco ładniejszej oprawie. Zero stresu, zero poczucia że sytuacja mnie męczy i do czegoś zmusza.

    O! chyba zrobię na jutro do pracy tę sałatkę z burakiem. Bo mam buraki, mam fetę, mam kiełki, mam rukolę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłaś ? :)) Mniej najtrudniej z chispsami burakowymi wychodzi ich NIESPALENIE :))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie zrobiłam, nadal zjadamy świąteczne kiełbasy, karkówki i mięsa w galarecie. już tęsknię za poczciwą kalafiorową albo kapuśniakiem;)
    a ja nie robię czipsów. ja robię dość konkretne plastry z buraka, to tak mają ze 3 mm grubości. wtedy nic mi się nie przypala.

    OdpowiedzUsuń