G. spał przez cały dzień. Skończyłam słuchać "Ofiarę losu". Poszłam na spotkanie z wychowawczynią klasy. Bardzo ja lubię, a po godzinnej rozmowie to wręcz błogosławię los, ze postawił ja na wyboistej, edukacyjnej scieżce dziecka...
Moja mama w mojej sprawie tez nie bywała w szkole. Ale ja nie miałam problemów. A G. ma a ich przyczyna sa prawdopodobne zaburzenia słuchu fonematycznego. Teraz jest taka tendencja związana z kolejna reforma, zeby te problematyczne siedmiolatki cofać do pierwszej klasy (aby je po prostu zapełnić). A pani wychowawczyni mówi, ze w przypadku G to sie absolutnie nie sprawdzi i emocjonalnie bardzo go skrzywdzi. Wiec trzeba po prostu w domu bardzo wiele z nim pracować, być moze u logopedy zdiagnozować, być moze wysłać na dodatkowe zajęcia w PPP w celu zwiększenia koncentracji, itp. O tym była rozmowa. i trochę o psach, trochę o samodzielności, problemach jedynaków, o dzieciach wrażliwych...
Indywidualnej godzinnej rozmowie ????
OdpowiedzUsuńTak, co miesiąc sa konsultacje z wychowawca. No to poszłam. A ze nie było nikogo innego...;)
OdpowiedzUsuńCzuję się matką gorszego sortu :))) w sumie, przez wszystkie lata konsultacji z wychowawczyniami obydwu synów nie przegadałam godziny ! :))
OdpowiedzUsuńMoja mama w mojej sprawie tez nie bywała w szkole. Ale ja nie miałam problemów. A G. ma a ich przyczyna sa prawdopodobne zaburzenia słuchu fonematycznego. Teraz jest taka tendencja związana z kolejna reforma, zeby te problematyczne siedmiolatki cofać do pierwszej klasy (aby je po prostu zapełnić). A pani wychowawczyni mówi, ze w przypadku G to sie absolutnie nie sprawdzi i emocjonalnie bardzo go skrzywdzi. Wiec trzeba po prostu w domu bardzo wiele z nim pracować, być moze u logopedy zdiagnozować, być moze wysłać na dodatkowe zajęcia w PPP w celu zwiększenia koncentracji, itp.
OdpowiedzUsuńO tym była rozmowa. i trochę o psach, trochę o samodzielności, problemach jedynaków, o dzieciach wrażliwych...