25/03 - wracałam zirytowana. Syn nr2 poza domem, syn nr1 nie odbierał
telefonu. Wtachałam do domu część zakupów, no cóż, wściekła,
lecz od progu przywitał mnie przyjemny zapach, a gdy weszłam,
to stanęłam jak wryta.
Syn nr 1 mył okna ! Z własnej inicjatywy i całkowicie dobrowolnie.
Ponadto nasmażył furę placów z jabłkami, cynamonem, wanilią
i miodem. Rozmiękczył mnie maksymalnie :)))
Niech mnie tak kiedyś coś wryje... rozmarzyłam sie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno wryje i rozmiękczy :D :*
OdpowiedzUsuń