niedziela, 6 marca 2016

66/366

Mama wróciła z wycieczki i zauważyła, ze schudłam. Skoro moja mama to zauważyła, to chyba fakt niepodważalny (wbrew temu co wskazuje waga). No to otworzyłam wino, odmówiłam sernikomakowca, upiekłam pasztet z fasoli, chleb i zrobiłam sałatkę do pracy. 

2 komentarze:

  1. Gratuluję chudnięcia niezmiennie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech... Ja już sama nie wiem czy wierzyć wadze czy rozmiarowi spodni?

    OdpowiedzUsuń