Mama wróciła z wycieczki i zauważyła, ze schudłam. Skoro moja mama to zauważyła, to chyba fakt niepodważalny (wbrew temu co wskazuje waga). No to otworzyłam wino, odmówiłam sernikomakowca, upiekłam pasztet z fasoli, chleb i zrobiłam sałatkę do pracy.
Gratuluję chudnięcia niezmiennie :))
OdpowiedzUsuńEch... Ja już sama nie wiem czy wierzyć wadze czy rozmiarowi spodni?
OdpowiedzUsuń