środa, 6 lipca 2016

187.2016

05/07 - skończyłam czerwiec  w br1.  To chyba najlepsze, bo poza tym
           wymęczyłam się z tym dniem. Odebrałam przesyłkę od siostry, syn nr1
           znalazł pracę na próbę, odebrałam zdjęcia do dowodu osobistego i nie
           wyglądam jak propozycja do kartoteki policyjnej, widziałam się z D., ale...
           no ale... Jechałam wieczorem do domu, w Trójce ktoś czytał bełkotliwie
           fragment książki, w którym była mowa o Paryżu.
           Momentami unosiłam brew na przydługie, poetyckie - by nie
           rzec grafomańskie - zdania... i gdy głos Barbary Marcinik uświadomił mi,
           że  czytał autor, autentycznie myślałam, że się popłaczę nad tym gwałtem
           dla moich uszu, nad tą bezpardonową promocją ludzi od czapy pokroju Semki,
           Ziemkiewicza w jedynym radiu, które mogę nazwać swoim.
         
         

5 komentarzy:

  1. oj, ja też wczoraj wróciłam do domu zmordowana i wymęczona. jasno było kiedy wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i uznałam, że chcę ten dzień skończyć.
    wieczorami to nawet nie próbuję Trójki słuchać. czytałam na stronie "Ratujmy Trójkę", że Wildstein będzie czytał swoją książkę. ale jakoś nie jestem ciekawa, mimo że do autora (tu się zdziwisz) nie pałam wybitną antypatią. a poza tym jakoś nie pasuje mi ta wakacyjna ramówka:/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosz... a ja pałam Pani, pałam, że aż strach ! :D
    Właśnie dziś bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam artykuł nt rekcji Trójkowiczów, chociaż trochę mam ambiwalencję, ponieważ ta książka ma b dobre noty... ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale gdzie ma bardzo dobre noty? na LC? no tam to jest ledwie 13 recenzji, to jednak nie jest miarodajne. poza tym tam to nawet najgorsze książki mają swoich miłośników. chyba raz jeden wystawiłam książce 1 gwiazdkę. i to książce, która zbierała komplet gwiazdek! ale serio, to chyba najgorsze coś, co kiedykolwiek usiłowałam przeczytać: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/154680/mistrz
      Dlatego bardziej niż na opiniach na LC polegam na recenzjach z blogów, itp.

      Usuń
  3. i jeszcze... czytaniu autobiografii zdecydowanie sprzyja sympatia wobec autora. no nie wyobrażam sobie np. czytania autobiografii Niesiołowskiego, Karolaka (Tomasza) lub Kingi Rusin z nastawieniem takim, jakie mam wobec tych osób. nie lubię więc i nie wyobrażam sobie pozytywnie ocenić ich pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, te recenzje na LC. Zauważyłam, że tam potworne gnioty mają rzesze swoich zwolenników, ale wobec tej książki potraktowałam te oceny poważnie.
    Ale wczoraj gdy słyszałam, to nie wiedziałam co słucham i jakaś niemal rozpacz mnie ogarnęła, gdy dowiedziałam się kto i co. Czytałam teraz wypowiedzi na FB, ale chora jestem na to dzielenie się ludzi, a zaraz krok za tym obrzucanie wyzwiskami... Czas ME był taki dobry, odciążający i łączący, aż ja, taki laik sportowy żałuję, że się skończył.

    OdpowiedzUsuń