niedziela, 17 lipca 2016

198.2016

16/07 - coroczne, przypadające w wakacje spotkanie z I., która
           z Wadowic przyjeżdża do rodziców.
           Nie dostrzegam po niej upływu czasu ani innych zmian.
           To chyba najbardziej mnie uderza, jej życiowa konsekwencja,
           żadnych zakrętów przy nieskomplikowanej szlachetności.
           Może to rys wymagającego nauczyciela przez nią przemawia :)
           Gadałyśmy cztery godziny, poszłyśmy nad Narew. Dzień był
           piękny, słoneczny. Gdy już się pożegnałyśmy dogoniłam ją,
           bo poczułam przemożną potrzebę zrobienia nam selfi.
           Tak jakoś sentymentalnie...
         

2 komentarze:

  1. nad Narew... ech, nie pamiętam już kiedy ostatnio spacerowałam nad rzeką. znaczy pamiętam, ale wybetonowany brzeg Warty to jednak nie rozległa Narew.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że w tym roku uda się i przespacerujesz :*

    OdpowiedzUsuń