Wyznać grzechy i posypać głowę popiołem: przyszłam do pracy w formie ewidentnie nie sprzyjającej pracy. Mało snu, dwa kieliszki wina i szklanka cydru, a do tego chipsy. Bleh. Czułam się koszmarnie, i równie koszmarnie wyglądałam, że litościwie nie wspomnę o kondycji umysłowej. Ostatni raz zdarzyło mi się coś takiego jakieś czternaście lat temu. Nie wiem, jak przetrwałam ten dzień. W dodatki ten koszmarny upał, ciężkie powietrze a w aucie wysiadła klimatyzacja.
Kupiłam w Rossmanie (w dobrej cenie) płyn micelarny Garniera, ten z olejkiem arganowym. Niezwykle delikatnie zmywa makijaż, ma bardzo delikatną, aksamitną konsystencję i pachnie absolutnie pięknie. Jest tak przyjemny w użyciu, że bardzo chciałabym, aby nie wyrządził mi krzywdy.
http://www.repostuj.pl/post/hajs-najgorzej-azja
OdpowiedzUsuńWiem, że ten link od czapy, ale siedzę i się śmieję :D