Złamało się uszko od okularów. Jakoś tam skleiłam ale jasna sprawa, że w okularach naprawionych własnym sumptem nie da się długo funkcjonować. Wczoraj poszłam do optometrystki i poprosiłam o zbadanie oczu i sprawdzenie, czy nie muszę mieć nowych szkieł. Nie, nie muszę. Ale muszę już przyzwyczajać się do myśli, że niebawem potrzebne będę osobne okulary do czytania. Tak, it's official - wchodzę w starość. Przy okazji dowiedziałam się, że mam bardzo zmęczone i suche oczy. A później pani zaczęła szukać przyczyny, dlaczego w soczewkach bardzo boli mnie głowa. No i jest: zez ukryty. Tego się nie spodziewałam. Ale przynajmniej wiem, że to problem który może wywoływać bóle głowy, podwójne widzenie, brak ostrości podczas skupiania wzroku na jednym obiekcie a nawet może powodować problemy z utrzymaniem równowagi. Badanie trwało 50 minut, kosztowało 60 złotych. W ramach tego dostałam jeszcze miesięczne soczewki kontaktowe z nowej linii - dla kobiet z problemami hormonalnymi. O!
[i tak, z bólem serca przyznaję - zamówiłam nowe okulary]
Kokietujesz :) jaka starość ? a ten zez to się jakoś leczy ? ukrytość polega na tym, że go nie widać ?
OdpowiedzUsuńano starość, która objawia się koniecznością noszenia okularów do czytania. tu pesel nie kłamie:/
OdpowiedzUsuńzez ukryty polega na tym (jeśli dobrze zrozumiałam), że gałka oczna nie ucieka natomiast jakoś inaczej działają mięśnie gałki ocznej. w sensie, że to jedno oko jakby "wyłącza" widzenie i patrzy się faktycznie tym drugim okiem. można to korygować szkłami z pryzmatem. lub - jak ja to robię - autokorygować przekrzywianiem głowy, co podobno robię kiedy skupiam na czymś wzrok. szalenie mnie zaskoczyło, że pani na to zwróciła uwagę:)
pani stwierdziła, że na szkła z pryzmatem jest jeszcze czas, bo to odchylenie jest naprawdę niewielkie. ale komfort prawidłowego widzenia w soczewkach nie wróci. z tym muszę się pogodzić i nosić je okazjonalnie a na pewno nie d pracy, czytania, czynności wymagających długotrwałego skupienia wzroku na konkretnym obiekcie.