piątek, 14 października 2016

287.2016

13/10 - trzynasty został przełamany :) Co prawda, żadnych spektakularnych
           sukcesów, ale korzystając z dnia prawdziwego urlopu zdążyłam:
           - być w sądzie,
           - dwóch bankach,
           - umówić się z notariuszem,
           - uporządkować wszystkie kwiaty przyniesione z tarasu z przesadzaniem
             włącznie,
           - pojechać z psem do weta na usg,
           - spotkać się z prawnikiem,
           - mieć krótką, acz mocno jednoznaczną sytuację,
           -  wpaść do rodziców, żeby pogadać.
           Po "Przyjaciółkach" zasnęłam z myślą, że czwartki nadal lubię :)

2 komentarze:

  1. a coś konkretnego załatwiłaś? i co było impulsem, żeby aż tyle?:)
    a co to za "krótka acz jednoznaczna sytuacja"? bo brzmi jakoś tajemniczo i zdumiewająco.

    OdpowiedzUsuń