13/10 - trzynasty został przełamany :) Co prawda, żadnych spektakularnych
sukcesów, ale korzystając z dnia prawdziwego urlopu zdążyłam:
- być w sądzie,
- dwóch bankach,
- umówić się z notariuszem,
- uporządkować wszystkie kwiaty przyniesione z tarasu z przesadzaniem
włącznie,
- pojechać z psem do weta na usg,
- spotkać się z prawnikiem,
- mieć krótką, acz mocno jednoznaczną sytuację,
- wpaść do rodziców, żeby pogadać.
Po "Przyjaciółkach" zasnęłam z myślą, że czwartki nadal lubię :)
a coś konkretnego załatwiłaś? i co było impulsem, żeby aż tyle?:)
OdpowiedzUsuńa co to za "krótka acz jednoznaczna sytuacja"? bo brzmi jakoś tajemniczo i zdumiewająco.
Z psem dobrze :) reszta na priv.
OdpowiedzUsuń