wtorek, 25 października 2016

298.2016

24/10 - choć zwlekam się z łóżka niechętnie, to rygor codzienności pomaga,
           dodaje siły. Jestem w procesie zmian, który przestał być ścianą, stał
           się działaniem. Odpowiedzi na kolejne pytania sprawiają, że znika lęk,
           przynajmniej tyle dobrego. Odebrałam od rzeczoznawcy kosztowną wycenę.
           Klamka zapadła. Ten blog momentami jest niezłym wyzwaniem :)
           Wieczorem syn nr2 wrócił do domu z Tescowymi pączkami, wybrałam
           waniliowy i przy herbacie oglądaliśmy Szkło ;)

2 komentarze:

  1. Bardzo podziwiam, ze tak bierzesz sie na bary z tym wdzystkim. Wiem jak trudno zmobilizować sie, popchnąć co trzeba. Jesteś bardzo dzielna. Pięknie ewoluujeesz, naprawdę:)

    OdpowiedzUsuń