wtorek, 18 października 2016

291/366

Mogę to napisać: jakiś czas temu załatwiałam pewną sprawę urzędową, która mogła poskutkować wpływem na konto. Oczywiście wszelka korespondencja w tej kwestii wysyłana była na stary adres, a ponieważ wymieniono tam skrzynki a poczta nie przesyła listów z potwierdzeniem odbioru - nie bardzo mogłam na bieżąco śledzić postęp w tej sprawie. A bardzo nie chciałam atakować pań w urzędzie zapytaniami telefonicznymi. I oto dziś - tadam! - bardzo niespodziewanie odnotowałam wpływ na konto. Jezu, jak się cieszę!:)

[i jako ta skrzętna wiewióreczka - 14% postanowiłam przehulać z moimi chłopakami a resztę przelałam na konto oszczędnościowe]

1 komentarz: