a ja ze łzami w oczach słuchałam cyklu Piotra Metza o Agnieszce
Osieckiej. Nie tyle zapowiedzi, co piosenki.
Po pracy w urzędzie załatwiałam dokumenty i byłam bardzo ! zaskoczona
zmianami jakie zaszły w obsłudze petenta. I to nie tylko w jednym pokoju,
czy wydziale, ale w trzech !
Jeśli zaskakują Ciebie zmiany w urzędach, to proponuję udać się na pocztę. Tam nadal głęboki PRL tylko zatowarowanie z XXI wieku:/
OdpowiedzUsuńUwielbiam Osiecką. I tę piosenką. Zwłaszcza, kiedy osadzić ją w tych powojennych czas o których film opowiadał. Ogromny mam sentyment do niej, ale chyb najbardziej do wykonania Raz Dwa Trzy...
Posłuchałam wersji Raz Dwa Trzy i nie mam żadnych skojarzeń, a ta Fettinga przypomina mi dzieciństwo i z dzisiejszej perspektywy beztroski czas, do którego chętnie się przytulam.
OdpowiedzUsuń