29/10 - obudziłam się przed 12 !!! Aaaaaaa !!!!
Dodatkowo pamiętam dwa sny. W jednym jechałam z eM. i G.
pociągiem. Wysiadłyśmy podczas postoju i poszłyśmy do
przydworcowego hotelu. Pociąg oczywiście odjechał. Bardzo
byłyśmy zaskoczone, ale poszłyśmy nad jezioro, na którym odbywały
się zawody pływackie. Brali w nich udział motocykliści, którzy w pełnym
rynsztunku ścigali się przepływając na motorach jakby to były skutery
wodne. My we trzy wykorzystałyśmy ławkę parkową jak kajak :) ale
skończyłyśmy w szuwarach...
Po południu byłam z D. i synem nr2 we Frangos. Zdecydowałam się
na pulled pork, no i szału nie ma, tzn, burger ok, ale mięso jak mięso.
Później kupiliśmy znicze. Wieczorem obejrzeliśmy u D. i jego kotów
Voice of Poland. Dobrze myślę o tym dniu.
ale fajny sen, szkoda ze Ty mi się nie śnisz:)
OdpowiedzUsuńo pacz! a ja u nas jadłam pulled pork (w "Wyczesanych porkach") i wyjątkowo mi smakował, nie to co burger!:) ale też podobno nasze "wyczesane" są rewelacyjne! i podany był z naczosami, ogórkami konserwowymi i serem. obłęd!
a tu było dużo sosu BBQ, do tego ta burgerowa bułka gorsza niż w mcD... smakowało jak odgrzany obiad :/ przy czym buła chłodna.
OdpowiedzUsuń