niedziela, 30 października 2016

303.2016

29/10 - obudziłam się przed 12 !!! Aaaaaaa !!!!
          Dodatkowo pamiętam dwa sny. W jednym jechałam z eM. i G.
          pociągiem. Wysiadłyśmy podczas postoju i poszłyśmy do
          przydworcowego hotelu. Pociąg oczywiście odjechał. Bardzo
          byłyśmy zaskoczone, ale poszłyśmy nad jezioro, na którym odbywały
          się zawody pływackie. Brali w nich udział motocykliści, którzy w pełnym
          rynsztunku ścigali się przepływając na motorach jakby to były skutery
          wodne. My we trzy wykorzystałyśmy ławkę parkową jak kajak :) ale
          skończyłyśmy w szuwarach...
       
          Po południu byłam z D. i synem nr2 we Frangos. Zdecydowałam się
          na  pulled pork, no i szału nie ma, tzn, burger ok, ale mięso jak mięso.
          Później kupiliśmy znicze. Wieczorem obejrzeliśmy u D. i jego kotów
          Voice of Poland. Dobrze myślę o tym dniu.

       

2 komentarze:

  1. ale fajny sen, szkoda ze Ty mi się nie śnisz:)
    o pacz! a ja u nas jadłam pulled pork (w "Wyczesanych porkach") i wyjątkowo mi smakował, nie to co burger!:) ale też podobno nasze "wyczesane" są rewelacyjne! i podany był z naczosami, ogórkami konserwowymi i serem. obłęd!

    OdpowiedzUsuń
  2. a tu było dużo sosu BBQ, do tego ta burgerowa bułka gorsza niż w mcD... smakowało jak odgrzany obiad :/ przy czym buła chłodna.

    OdpowiedzUsuń