Niedziela właściwie mogłaby sie nie wydarzyć. Moze wtedy los oszczędziłby mi poparzonej dłoni i rozciętego kciuka? Owszem, szarlotka wyszła pyszna ale z racji autouszkodzeń, jakich dokonałam na sobie podczas jej przygotowania - nie az tak powalająca.
No bo w przypadku aż takich uszkodzeń powinna być boska :) ale podejrzewam, że błyskawicznie zniknęła... ech
OdpowiedzUsuńNie była. Moja ulubiona to najprostsza szarlotka rustykalna z White Plate. Przy tej sie narobiłam, naszukałam szarej renety (w końcu zrobiłam z
OdpowiedzUsuńantonówki) a efekt... ta rustykalna jest po prostu lepsza. A najlepsze z jabłkami to sa dla mnie crumble owsiane lub po prostu jabłka pod kruszonka:)