11/06 - bardzo dobrze spałam, obudziłam się po 8.
Kawa i croissant na śniadanie z widokiem na jezioro Dręstwo :)
Cisza zakłócana przez świergot ptaków, słońce przebijające się
przez chmury. Żyć, nie umierać :) Nowa sunia adoptowana ze
schroniska powoli asymiluje się ze stróżującą tu Sambą.
cudownie. bardzo mi brakuje takiego porannego, zachwyconego, lekkiego wejścia w dzień.
OdpowiedzUsuńCały weekend był taki udany, spokojny, przyjazny, bez żadnych zgrzytów, a dodam, że D. też był.
OdpowiedzUsuń