28/06 - obudziłam rano syna nr1, pocałowałam w czoło milion razy.
Im jest starszy, tym odległości na jakie odchodzi są większe,
a towarzyszy im ten sam strach, niezmienny, stały, fundamentalny,
czy było to przedszkole, szkoła, studia, czy teraz Anglia...
Więc ten poranek, gdy jeszcze wpół śpiący, wpół odkryty był
w domu, we własnym łóżku był dla mnie najszczęśliwszy.
a długo jeszcze pobędzie w domu? kiedy wyjeżdża?
OdpowiedzUsuńNo właśnie koło 9 miał dobić do brzegów "ziemi obiecanej"...
OdpowiedzUsuń